Porady

Chemiczne dodatki do żywności – czy wszystkie E są szkodliwe?

Pisałyśmy już wcześniej, że to co spożywamy wpływa na to jak się czujemy, jak wyglądamy, czy ile mamy energii, chęci do codziennych obowiązków, do pracy,  i również do zabawy. I tu nasuwa się kolejne pytanie z serii, czy mamy świadomość tego co jemy?
Często może nam się wydawać, że zdrowo się odżywiamy, jedząc na przykład rybę, bo przecież jest zdrowa, gotową sałatkę jarzynową, bo to przecież warzywa, czy na przykład kurczaka z warzywami, bo to dietetyczne.

Nie każdy z nas jednak posiada nawyk czytania etykiet na produktach spożywczych. W dzisiejszych czasach powinniśmy zwracać na to większą uwagę, ponieważ ciężko jest tak naprawdę kupić coś, co nie zawiera żadnych dodatków. Produkty są pełne polepszaczy smakowych, zagęszczaczy, konserwantów i barwników, które na opakowaniach zazwyczaj są oznaczone symbolem E i numerem. Ciężko się w tym połapać, ponieważ symboli jest mnóstwo, a nazwy jeszcze ciekawsze.

Innym problemem jest to, że wielu z nas kieruje się przy wyborze produktów ładnym wyglądem, zapachem, jak najniższą ceną, długą datą ważności i jak najlepszym, czy najsłodszym smakiem. Takie błędne koło doprowadziło do tego, że producenci żywności masowo stosują przeróżne dodatki, aby sprostać oczekiwaniom konsumentów.

Niestety większość z dodawanych substancji, ma bardzo szkodliwy wpływ na nasze zdrowie. Mogą one powodować migrenę, astmę, alergie i problemy skórne, katar, bóle żołądka, problemy z trawieniem. Co gorsze, większość substancji nie jest przebadana pod kątem długofalowego wpływu na nasz organizm. Ponieważ są one praktycznie wszędzie, nie wiemy też jaki wpływ ma na siebie łączenie różnych dodatków w codziennej diecie. Duże znaczenie ma tu fakt, że przy takiej kumulacji, spożywamy tych substancji o wiele za dużo i dlatego też coraz więcej osób zaczyna odczuwać skutki uboczne takiego  odżywiania.

Chemiczne dodatki do żywności dzielimy na:

  • naturalne – takie które pochodzą bezpośrednio z produktów naturalnych
  • identyczne z naturalnymi – posiadają taką samą strukturę chemiczną jak dodatki naturalne, ale są syntezowane przez człowieka
  • sztuczne – wytworzone przez człowieka, o strukturze innej niż jakiekolwiek naturalne związki.

Dzieląc dodatki pod kątem oznaczenia wyróżniamy:

Barwniki – od E100 do E199

Dzięki nim produkty wyglądają ładniej i bardziej smakowicie. Większość barwników jest syntetyczna i może powodować alergie, problemy skórne, a niektóre nawet zaburzać funkcje tarczycy.
Są też barwniki naturalne i ich nie musimy się obawiać. Wśród nich możemy wyróżnić E100 (kurkumina), E101 (ryboflawina), E140 (chlorofile).
Są jednak również te, które są naturalne, ale szkodliwe np. E150a (karmel naturalny pozyskiwany z białego cukru), E174 (srebro) i E175 (złoto) – dozwolone tylko do dekoracji wyrobów cukierniczych.

Konserwanty – od E200 do E299

Wszystkie otrzymuje się syntetycznie. Chronią żywność przed rozwojem pleśni, grzybów i bakterii chorobotwórczych. Są bardzo popularne w żywności, dlatego przyjrzymy się im bliżej. Wśród nich znajdziemy:

E210 – kwas benzoesowy – Najpopularniejszy, wszechobecny związek konserwujący. Choć chroni przed bakteriami, pleśniami i grzybami, ma wiele wad. Przede wszystkim silnie podrażnia błonę śluzową żołądka i zakwasza organizm. To jemu zawdzięczać możemy chorobę wrzodową, a nawet zmiany nowotworowe w przewodzie trawiennym. Bóle głowy, wymioty, alergie, nasilenie astmy, zakwaszenie organizmu to tylko niektóre objawy.
Z kolei pochodne kwasu benzoesowego, oznaczone od E211 (benzoesan sodu) do E217, wykazują większą skuteczność konserwowania żywności i wydają się mniej szkodliwe, co nie znaczy, że są nie szkodliwe. Wydalane są z naszego organizmu z moczem w niezmienionej postaci.


E236 – kwas mrówkowy – Stosowany często w serach, gumożelkach, sokach w kartonach, surowych sokach owocowych, kiszonkach.
Co prawda zapobiega rozwojowi grzybów, takich jak drożdże, czy pleśń , ale w ramach skutków ubocznych rujnuje organizm. Może powodować rozpad czerwonych krwinek, kwasicę metaboliczną, niewydolność nerek, pogorszenie widzenia. Na listę zakazanych produktów warto też wciągnąć te z solami kwasu mrówkowego, oznaczone E237 i 238.

E234 – Nizyna – to antybiotyk, świetnie konserwujący przed przedwczesnym zepsuciem serki topione albo ser dojrzewający. Jest łatwo trawiona przez człowieka i uważana za stosunkowo bezpieczną.

E280 – kwas propionowy i jego sole E281, E282 – zwalczają pleśnie, drożdże i laseczki ziemniaczane. Znajdziemy je w serze Ementaler i w chlebach, gdzie stosowane są do wydłużenia trwałości. Nie budzą większych kontrowersji i są całkowicie wydalane z organizmu.


E220 – dwutlenek siarki oraz jego sole E221, E222, E223, E224, E228 to konserwanty o działaniu odkażającym i wybielającym! Stosowane również do bielenia pomieszczeń! Zapobiegają na przykład ciemnieniu ziemniaków. Coraz częściej związek ten zawierają wina. Wywołuje poważne kłopoty jelitowe i zaburzenia pracy wątroby. Niszczy witaminy B1 i B12.

E200 – kwas sorbowy i jego sole E201, E202, E203 – znajduje się w puszkach rybnych, czy różnych marynatach, szczególnie często występuje w marynowanych grzybach. Hamuje rozwój grzybów w tych produktach, ale dla nas jest całkowicie bezpieczny.

E-251 – azotan sodowy – to popularna saletra. Występuje w paczkowanych mięsach i wędlinie. Wprawdzie zapobiega psuciu się peklowanego mięsa, przy okazji jednak łączy się z białkami soku żołądkowego i tworzy rakotwórcze nitrozoaminy. Nadmierne spożywanie mięsa przetworzonego może powodować poważne schorzenia w naszym organizmie, niedobory witaminy A i beta-karotenu oraz nowotwory przewodu pokarmowego. Podobnym związkiem jest E250 i E252.

 Symbole E z przedziału 200-203, 260-270 i 290-299 uważane są za nieszkodliwe.

Przeciwutleniacze – od E300 do E399

Zabezpieczają produkty spożywcze przed jełczeniem.
Mogą być dodawane do żywności w formie naturalnej, jak kwas askorbinowy E300 – witamina C, ale warto mieć na uwadze, że w dużych ilościach może przyczynić się do powstania kamieni moczowych.

Naturalnym przeciwutleniaczem jest też lecytyna (E322) pozyskiwana z oleju sojowego, słonecznikowego, czy rzepakowego. Głównie stabilizuje majonezy i sosy. Jest uważana za nieszkodliwą.
 Z kolei przeciwutleniacze syntetyczne, są szkodliwe dla naszego organizmu. Mogą wywołać alergie, problemy trawienne i żołądkowe, czy zaburzać wchłanianie żelaza. Głównie zaliczamy do nich:

  • E320 BHA,
  • E321 BHT
  • E310-E312 galusany.

BHA występuje głównie w chipsach. Może powodować wrzody dwunastnicy. Jest szczególnie szkodliwy dla małych dzieci.
Przeciwutleniacze, są związkami które pozytywnie działają na nasz organizm, ale tylko wtedy, kiedy są naturalnie dostarczane naszemu organizmowi. Najlepszym źródłem przeciwutleniaczy są warzywa, owoce, czy zielona herbata.

Substancje zagęszczające – od E400 do E499

Są one używane głównie w sosach, lodach, galaretkach czy keczupach. Do nieszkodliwych zagęstników należą:

  • E406 – agar,
  • E412 – guma guar,
  • E 414 – guma arabska,
  • E440 – pektyna,
  • E441 – żelatyna.

Szkodliwy jest natomiast E420 – sorbitol – znajdziemy go w gumach do żucia, żelkach i wielu słodyczach. Nadmiar może wywołać zaburzenia żołądkowo-jelitowe i biegunkę.

Dodatki o zróżnicowanym zastosowaniu – od E500 do E599

Ich zadaniem jest regulowanie kwasowości, spulchnianie, barwienie, czy przeciwdziałanie brylowaniu się proszków. Mogą powodować problemy trawienne i alergie.
E od 500 do 599 to substancje przeciwzbrylające.

Wzmacniacze smaku – od E600 do E699

Do tej grupy należy między innymi E621 – glutaminian sodu. Jest to dodatek szkodliwy, którego spożywanie naraża na otyłość i problemy ze wzrokiem. Znajdziesz go w dużych ilościach na przykład w zupkach chińskich.

Substancje zastępujące cukier – od E900 do E1299

Mają za zadanie dosłodzić produkty. Są one często dużo bardziej słodkie niż sam cukier. Na uwagę zasługuje tu E954 – sacharyna, która może mieć działanie rakotwórcze i wywołuje przykry zapach w ustach. Nie jest wskazana dla osób z wrażliwym przewodem pokarmowym. Znany jest również E951 – aspartam – uważany za truciznę, środek znajdujący się między innymi w napojach zwłaszcza „light”, gumach, słodzikach. Może powodować nowotwory, bóle głowy, alergie, problemy ze wzrokiem.

Skrobie modyfikowane – od E300 do E1451

Znajdziesz je w rybach w puszce, jogurtach, serkach, pasztetach, ciastach w proszku i wszelkich gotowych produktach. Mają za zadanie zagęszczanie produktów. Spożywane w nadmiarze mogą spowolnić wchłanianie wapnia, magnezu i żelaza oraz zaburzyć trawienie.

Jak widać lista jest długa i skomplikowana. 🙂

W obecnych czasach konserwantów nie jesteśmy w stanie całkowicie uniknąć, ale możemy je zdecydowanie ograniczyć zamieniając żywność przetworzoną na tę nieprzetworzoną, lokalną, ekologiczną. Wpłynie to korzystnie na nasze zdrowie, wygląd i samopoczucie.

Czego powinniśmy unikać?

  • dania gotowe,
  • słodycze,
  • słone przekąski,
  • napoje gazowane,
  • dania typu instant,
  • przetwory owocowe i warzywne,
  • konserwy,
  • soki w kartonach.

Na szczęście nie wszystko co wkładamy do ust jest nafaszerowane chemicznymi dodatkami. Istnieje wiele produktów spożywczych, które są całkowicie pozbawione konserwantów i na nich powinniśmy się skupić podczas robienia zakupów.

Jakie produkty wybierać?

  • warzywa i owoce,
  • produkty zbożowe,
  • oleje i oliwy,
  • produkty fermentowane,
  • dobrej jakości mięso,
  • ryby i owoce morza,
  • orzechy, pestki,
  • suszone owoce,
  • woda,
  • herbaty.

Pamiętajmy, że brak kontroli nad tym, co spożywamy prędzej czy później może spowodować problemy ze zdrowiem, z układem pokarmowym, czy wywołać alergie i różne choroby. Każdy z nas jest inny i inaczej może reagować na pewne substancje, dlatego warto zmienić nawyki żywieniowe i świadomie robić zakupy. Dobrą radą jest przygotowanie listy zakupów, dzięki temu kupisz tylko to czego naprawdę potrzebujesz i do tego nie zmarnujesz nie potrzebnie nadmiaru jedzenia.

I najważniejsze! Pamiętaj o sprawdzaniu etykiet. Lista E jest długa, trudno to wszystko zapamiętać, więc polecamy trzymać naszą ściągę w portfelu. 🙂

Pokaż więcej

Food Harmony

Health Coach z Instytutu Zdrowia i Odżywiania w Nowym Yorku

Warto przeczytać

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Back to top button
Close